Aktualności / Wydarzenia

Prof. Dariusz Dudek o Konstytucji 3 Maja: Wyraz geniuszu jej twórców

Poczucie odpowiedzialności za sprawy państwa, polityka rozumiana jako troska o dobro wspólne, a nie gra brudnych interesów - to idea Konstytucji 3 Maja, którą warto odnawiać i dedykować dzisiejszym politykom – mówi prof. Dariusz Dudek, konstytucjonalista z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

 

Uchwalona przez Sejm Czteroletni Konstytucja 3 Maja była pierwszą w Europie, a drugą na świecie po amerykańskiej. - Paradoks naszej Konstytucji polegał na tym, że powstała w wyniku namysłu i mądrości jej twórców, którzy wykorzystali sprzyjające okoliczności geopolityczne i wewnętrzne. Jednocześnie obowiązywała tylko kilkanaście miesięcy, a jeden z jej promotorów i twórców - król Stanisław August Poniatowski - rok później przystąpił do Konfederacji Targowickiej, czyli podniósł rękę na dzieło Sejmu Czteroletniego – wyjaśnia prof. Dariusz Dudek.

 

I choć Konstytucja nie ocaliła Rzeczpospolitej, to był to dokument przełomowy i wyprzedzający swoją epokę. Jak zauważa konstytucjonalista z KUL, już treść preambuły jest wyrazem troski o dobro wspólne, ideału mądrości i odpowiedzialności twórców prawa, czyli polityków. - Ówcześni mężowie stanu i myśliciele mieli w umysłach i sercach odpowiedzialność za losy państwa. Natomiast obowiązująca obecnie Konstytucja RP z 1997 roku ma ten deficyt braku mechanizmu odpowiedzialności - wskazuje ekspert KUL.

 

Według prof. Dudka Konstytucja 3 Maja z 1791 roku lokuje Polskę w Europie, a jednocześnie była dokumentem bardzo nowoczesnym. - Jej twórcy mieli świadomość, że jest ona aktem nadrzędnym, ustawą zasadniczą. Nakaz zgodności z Konstytucją innych ustaw parlamentu wyprzedza o sto kilkadziesiąt lat myśl, która w Europie dojrzewała dopiero po I wojnie światowej – zauważa prof. Dariusz Dudek.

 

Przyjęty 233 lata temu dokument wprowadzał zasadę trójpodziału władzy, znosił liberum veto, a naród określał jako suwerena, z woli którego bierze początek wszelka władza. - To ponadczasowy wyraz geniuszu twórców: zwierzchnictwo narodu, od którego wszelka władza bierze początek. Monarcha nic sam nie może uczynić, a rząd nazwany Strażą Praw jest podporządkowany prawu. To oznaczało, że ministrowie ponosili odpowiedzialność przed Sądem Sejmowym – podkreśla prof. Dudek. I dodaje: - Te wartości są trwałe, przeżyły ten dokument, który stał się katechizmem narodowym dla Polaków w czasie utraty państwowości.

 

Polska Konstytucja mówiła także o tolerancji dla innowierców, podczas gdy np. w krajach niemieckich obowiązywała zasada „cuius regio, eius religio” („czyj rząd, tego religia”), co oznaczało, że to władca wybiera wyznanie obowiązujące.

 

- Konstytucja 3 Maja była początkiem czegoś wielkiego, co utraciliśmy przez rozbiory – mówi prof. Dariusz Dudek. - Pierwsza konstytucja II RP, czyli konstytucja marcowa w preambule wprost nawiązywała do wiekopomnej Konstytucji 3 Maja. A jej samej daleko było do tego kunsztu i oryginalności dokumentu z końca XVIII wieku.

 

Jakie wzorce możemy czerpać z myśli oświeceniowych twórców Konstytucji 3 Maja?

 

Prof. Dudek nie ma wątpliwości: - Poczucie odpowiedzialność za sprawy państwa. To odzywa się nawet w dzisiejszej Konstytucji RP, która we wstępie mówi o trosce o byt i przyszłość naszej ojczyzny, nawiązując do najlepszych tradycji I i II Rzeczpospolitej. Niewątpliwie Konstytucja z 1791 roku była jednym z najbardziej jasnych faktów i dokumentów I RP.